piątek, 24 kwietnia 2015

Pachinko

      W Nagasaki, gdzie mieszkamy co kilkanaście metrów znajdują się wielkie salony Pachinko. Podobno, co czwarty Japończyk korzysta z tej rozrywki.
Kilka pięter wypełniają ustawione w rzędach automaty. Gracz kupuje metalowe kulki, wprowadza do automatu, steruje siłą ich wystrzeliwania. Kulki staczają się, jeśli trafią do otworu w środku jest szansa na wygranie kolejnych. Można je potem wymienić na kolejne lub na nagrody rzeczowe. Ponieważ japońskie prawo zakazuje gier na pieniądze, gracze otrzymują nagrody rzeczowe, które kilka metrów dalej można wymienić na pieniądze.
Historia tej gry nie jest całkowicie wyjaśniona. Początkowo była to gra domowa. Później wprowadzono maszyny, w której dzieci wygrywały słodycze, ołówki. W latach dwudziestych gra zyskała popularność wśród dorosłych a w osiemdziesiątych maszyny zostały zintegrowane z komputerami.
Grają wszyscy, młodzież, kobiety, mężczyźni w czarnych garniturkach, emeryci. Ogłuszający hałas wydobywający się z automatów, kolorowe lampy LED, efekty świetlne, głośna muzyka.
Japończycy siedzą jak zahipnotyzowani i grają. To chyba ich ucieczka od otaczającej rzeczywistości.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna