niedziela, 27 września 2015

Nagasaki Shoro Nagashi Festival

   Jest to festiwal trwający trzy dni w połowie miesiąca sierpnia. Szczególnie mieszkańcy Nagasaki obchodzą to święto bardzo uroczyście. Codzienne obowiązki odkładane są na bok. Wiele ulic zamkniętych jest dla ruchu kołowego. Prawie każda rodzina, która pochowała kogoś bliskiego w bieżącym roku buduje lodź, by przetransportować ją od domu do centrum miasta, gdzie odbywają się parady. Łodzie te symbolizują ducha zmarłego idącego od swojego domostwa do nieba. Przygotowania do festiwalu rozpoczynają się miesiąc przed głównymi obchodami. Rzemieślnicy, członkowie rodzin zaczynają budowę łodzi. Materiałem są gałęzie bambusa i cedru. Często rodziny zatrudniają solarzy. W łodziach instalowane są generatory do zasilania latarni. Łodzie są rożnych rozmiarów, małe wskazują, iż zmarło dziecko, do bardzo dużych nawet do 20 metrów , gdy pożegnano kilku członków rodziny. Szczególnie wzruszające są łodzie duchów małych dzieci, ozdobione misiami, lalkami, pluszakami. Każda łódź jest wyjątkowa jak również zachowanie żałobników, jedni płaczą, inni śpiewają pieśni buddyjskie. Procesji towarzyszą fajerwerki, petardy, hałas i dym.
Na koniec parady łodzie są niszczone w pobliżu zatoki. Jednym z ważnych elementów obchodów tego święta są tańce obon. Są one wykonywane wspólnie przez kobiety i mężczyzn w różnym wieku, członków miejscowej społeczności. Tańcom towarzyszy muzyka wykonywana na tradycyjnych japońskich instrumentach.



Japońskie lampy


    Kto był w Japonii lub oglądał japońskie filmy zauważył, że współczesna Japonia to istny raj świateł. Od wielkich telebimów,,oświetlonych automatów do neonów. Japonia jest jednym z krajów zużywających największe ilości prądu na jednego mieszkańca.
W starożytności Japończycy nie znali lamp. Oświetlali pomieszczenia przy pomocy świeczek. Dopiero od 1333 roku dla ochrony przed wiatrem zaczęli używać papierowych osłon i tak powstała lampa andon, czyli wędrujące światło i służyła do oświetlania drogi w czasie wędrówki. W okresie Edo, lampy zaczęto używać do oświetlania pomieszczeń. Budując drewniany szkielet, do którego przyklejano papier tworzący ścianki. Źródłem światła była znajdująca się w środku świeczka lub świecznik olejowy. Istnieje wiele rodzajów tego typu oświetlenia. Najbardziej popularne kaku andon - lampa sześcienna, również lampy w kształcie melona - akoda andon lub walca enshu andon.
Drugim popularnym rodzajem oświetlenia są lampy chochin. Oprócz lampionów przenośnych powszechne są także lampiony do zawieszania. Lampiony są lekkie i można je składać, gdyż ich konstrukcja oparta jest na obręczach wykonanych z cienkich bambusowych listewek, do których doklejany jest papier.
      Najczęściej wiszą obok wejść do barów, restauracji. Na nich na białym lub czerwonym tle wykaligrafowana jest nazwa baru lub restauracji. Bywają w świątyniach buddyjskich i shintoistycznych. Mają kształt walca, jajka, piłki. Zadziwiającą rzeczą jest, że chociaż elektryczność wyparła świeczki i knoty to jednak lampy te nie zniknęły z japońskiego krajobrazu. Źródłem światła stała się żarówka elektryczna, lecz tradycyjne lampiony nadal zdobią japońskie ulice.
Tajemnica japońskich lamp kryje się nie w źródle światła lecz w materiale, z którego są zrobione. Ręcznie czerpany japoński papier ma wyraźnie widoczne włókna. Ich warstwy tworzą skomplikowaną strukturę, która na powierzchni ma wyraźną fakturę a wewnątrz wiele wolnych przestrzeni. Japońska kultura tworzenia na granicy światła i mroku, ceni tego typu oświetlenie, lekko przyćmione, niewyrażne, jedynie coś sugerujące.

Japonia - Nagasaki.

     Pobyt w Japonii, to niezwykłe doświadczenie, prawie jak wyzwanie, tym bardziej, że nie znam języka japońskiego. Człowiek z Europy musi dokonać wewnętrznych kompromisów i zaakceptować warunki, o ile chce zostać tu dłużej i w miarę spokojnie żyć.
Na pewno będę darzyć ten kraj sympatią i szacunkiem zwłaszcza do kultury, ale specjalnie zagłębiać jej nie będę bo to chyba nie możliwe dla kogoś wychowanego w zupełnie innej kulturze.
Japonii nie da się tak po prostu wyjaśnić, trzeba zrozumieć jej naturę.
Do życia w Japonii już się przyzwyczaiłam. Już mnie nie dziwi, że kupuję jedno jabłko czy 2 pomidory, takie porcje są w sklepach. Można kupić więcej, ale po co. Japończykom to wystarcza, więc i my damy radę.
Przyzwyczaiłam się, że w mieszkaniu nie ma centralnego ogrzewania i na zimę przenosimy się do jednego pokoju, że na powitanie nie podajemy ręki, jest ukłon, jego głębokość zależy od hierarchii w społeczeństwie. Komunikacja miejska sprawna i punktualna. Nikt mnie nie popycha, spokojnie wsiadam, wysiadam. Stare tramwaje jeżdżące po Nagasaki przypominają mi dzieciństwo spędzone w Trójmieście. Wszędzie bardzo czysto, nikt nie je na ulicy, nie pali, nie rzuca śmieci, nie dzwonią telefony komórkowe.
       Wszystkie sterowniki w mieszkaniu rozszyfrowane, sprawy w urzędach załatwione. Korzystaliśmy z pomocy naszej tłumaczki pani Fumiko, dziekujemy.

Początki łatwe nie były, teraz to już z górki. Po powrocie z Polski wydaje mi się, że łatwiej żyje się w Japonii niż w Polsce. We własnym kraju czuję się jak za granicą.

Więcej zdjęć...



Posted by Picasa

Wakacje 2015r


       Po wakacjach spędzonych w Polsce, wracam do japońskiej codzienności. Moja psinka już u córki. Za mało czasu, by tak naprawdę nacieszyć się wszystkimi i wszystkim. Tysiące spraw do załatwienia, wyjaśnienia. Problemy, na które nie mam wpływu i z którymi zupełnie sobie nie radzę. Ostatni rzut oka na dom, ogród i w drogę.
Więcej zdjęć...